Wakacje 2013, czyli ja do góry brzuchem
Tegoroczne wakacje spędziłem wraz z rodziną nad polskim morzem. Po raz pierwszy pojechałem do miejscowości Mikoszewo, która leży przy Ujściu Wisły na Mierzei Wiślanej. Pierwszego dnia pobytu byliśmy trochę rozczarowani warunkami na plaży, gdyż było dużo śmieci na brzegu, a w wodzie pływały glony. Nikt z nas nie odważył się wejść do morza. Na brzegu były bursztyny, które można było nazbierać na pamiątkę. W następnych dniach wybraliśmy się w podróż po Mierzei Wiślanej. Wylądowaliśmy w miejscowości Piaski, gdzie plaża była czysta, a woda okazała się bardzo ciepła. Odwiedziliśmy też przy okazji Krynicę Morską. Dwa razy byłem w Gdańsku. Tam w okolicy Starówki odbywał się jarmark dominikański, gdzie można było kupić prawie wszystko. Zwiedziłem także Katedrę Gdańską na oliwie ze słynnymi organami. Co godzinę odbywają się tam dwudziestominutowe koncerty, które naprawdę warto wysłuchać. Wracając, stanęliśmy jeszcze pod Stocznią Gdańską i pomnikiem poległych stoczniowców.
Przez dwa tygodnie pogoda nam dopisywała i z żalem musiałem opuścić tą piękną okolicę. Podczas powrotu byłem jeszcze zwiedzić zamek w Malborku, który zrobił na mnie wielkie wrażenie. I tak moje wakacje doszły do końca. Jestem bardzo z nich zadowolony. Nie mogę doczekać się już następnego wyjazdu w przyszłym roku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz